Góry - jako najciekawsza i dla wielu najpiękniejsza forma ukształtowania powierzchni ziemi - przyciągały od wieków ludzi, którzy, choć warunki egzystencji mieli w tych okolicach trudne, jednak przybywali tu aby poszukiwać skarbów, eksploatować bogactwa naturalne, paść bydło, by chronić się w razie zagrożenia, by podziwiać ich piękno, i by się modlić.
W Tatrach już w XV wieku pojawiają się górnicy, eksploatujący tutejsze rudy metali kolorowych. Jeszcze wcześniej dążą w góry, niekiedy z bardzo odległych stron, poszukiwacze skarbów, kierowani tajemniczymi, przekazywanymi sekretnie z pokolenia na pokolenie „spiskami" - pierwszymi przewodnikami, ukazującymi w sposób tyleż oryginalny, co niedokładny drogę w głąb niedostępnych, zdawałoby się, gór. Wtedy pojawia się też marzenie, by móc dotrzeć na szczyt łatwo i bezpiecznie, by wysiłek, włożony w pokonanie trudności i zagrożeń nie uniemożliwił korzystania z bogactw piękna przyrody. Marzenie, które zresztą w mniej czy bardziej wyrazistej formie towarzyszy ludzkości od czasów Ikara.
W Tatrach Polskich co najmniej od 1405 roku wydobywano rudy srebra i miedzi, przede wszystkim w rejonie Tatr Zachodnich, głównie w Dolinie Kościeliskiej i Chochołowskiej. Pozostałości tych robót, które zarzucano z powodu nieopłacalności i ponownie wznawiano z nadmiernego optymizmu
|