Pierwszy drukowany przewodnik w całości poświęcony Tatrom ukazał się w roku 1842. Każdy następny przewodnik, bazując na poprzednikach i nieustannie rosnącej wiedzy turystów i taterników, powinien być lepszy niż poprzedni.
Pierwszy drukowany przewodnik w całości poświęcony Tatrom ukazał się w roku 1842. Każdy następny przewodnik, bazując na poprzednikach i nieustannie rosnącej wiedzy turystów i taterników, powinien być lepszy niż poprzedni. Lepszy to znaczy dokładniej opisujący wcześniej opisane masywy lub tez sięgający po \"nieopisane\". Wydaje się to prawie niemożliwe, ale są spore fragmenty Tatr do dziś nie istniejące w przewodnikowej literaturze. Najdokładniej opisaną częścią Tatr są Tatry Wysokie. Monumentalne, 24 tomów dzieło Witolda Henryka Paryskiego jest najlepszym z dotychczasowych opisów Tatr.
Najlepsze, ale już niewystarczające. Zagęszczenie dróg taternickich od czasu ukazania się pierwszego tomiku w 1951 roku wzrosło wielokrotnie. Na Kazalnicy Mięguszowieckiej opisanej w tomie VI był tylko Korosadowicz i Łapiński. W czasach gdy Kazalnica jest dla polskich taterników podstawowym boiskiem fakt, że nie poświęcono jej osobnego rozdziału brzmi niewiarygodnie. Umieszczono ją skromnie w rozdziale o Czarnym Mięguszowieckim. Osobne rozdziały miała Żółta Igła i Kołowa Czuba. Na Mnichu odnotowano 30 metrową próbę Ra. a \"czołówek\" nie było jeszcze na świecie. To samo z Kościelcem, Zamarłą...
O Tatrach Bielskich nikt i nigdy nie napisał do dziś żadnego przewodnika. W Tatrach Zachodnich najlepsze do dziś publikacje (dawniej Zwoliński, teraz Nyka) nie wychylają się poza znakowane szlaki. A dróg przybywa w tempie podobnym jak w Tatrach Wysokich.
|